28 lut 2010

POD GUBAŁÓWKĄ

Gdy docieramy do Zakopanego okazuje się, że po halnym ani dychu, ani słychu. Natomiast połowa Zakopanego nie ma prądu i w związku z tym niemożliwy jest wjazd na Gubałówkę. Postanawiamy zrobić zakupy, w jakiejś czynnej restauracji zjeść obiad i poczekać na rozwój wypadków.

Wieńce dożynkowe, ozdoby z kłosów i palmy wielkanocne

Zakopiańskie pamiątki

Gubałówka -nieczynna (brak prądu)

Dzyń, dzyń!

Na zakupy!

Dzyń, dzyń, dzyń

Można kupić takie pieski,

albo takie pieski;)

Oscypki

Mniam, mniam!

Wydajemy dudki!

Brak komentarzy: