30 cze 2008

ZABAWY I ĆWICZENIA W WODZIE

Po spacerze i "plażowaniu" urządziliśmy Mikołajkowi kąpiel w dmuchanym kole. Chlapanie, przechylanie koła i zmuszanie Mikusia do trzymania głowy. Dobre ćwiczenie. Później było unoszenie się na wodzie bez koła, z podtrzymywaniem i próba ułożenia na brzuchu. Oczywicie o tej drugiej pozycji nie mogło być mowy. Następowało natychmiastowe odwracanie się na plecy i protesty. Zabawy w wodzie zakończyły się ogólnym zadowoleniem i takim rozigraniem, że dziecka nie można było namówić do spania. Ale gdy się już to udało, zasiadłam czym prędzej do komputera i umieściłam ową notatkę.

Grunt to trzymać klasę!

Tylko,w wodzie ta zasada chyba nie działa?!
Jak to krzyknął w wannie Archimedes?

EUREKA! Ta mała piąstka mówi wiele...


I sam mam głowę trzymać?

Istny obóz przetrwania...

Kubuś Puchatek mi odpłynął!
Czas na przemyślenia.
Zasady zasadami, ale...
...ten Archimedes to był gość!
Nie dość, że w wodzie czuł się jak ryba, to jeszcze każdy słyszał o jego kąpieli.
A co z moją kapielą w kole?Może też bedzie słynna?

Brak komentarzy: