Moja praca powstaje na kanwie większej niż dotychczas i sześcioma niteczkami (czyli muliną o pełnej grubości). Ponieważ ostatnio miałam skłonność do miniaturyzowania obrazków, bo dorwałam się do najdrobniejszej kanwy, postanowiłam wprowadzić zmiany. Mam też na boku jeszcze parę obrazków do skończenia. Nie zdradzę jeszcze, co ma powstać tym razem. Poniżej praca uwieczniona etapami.
Tak było rano.
A tak u schyłku dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz