28 sty 2010

MAŁE CO NIECO

Po 2 tygodniach wychodzę na świat!Zdziczałam chyba, bo jak można zapomnieć pinu do własnej karty?! A na dodatek nadziwić się nie mogę , że tak ciężko po śniegu się chodzi i że tak mróz dotkliwie szczypie w twarz!Dobrze, że z Eweliną wybrałyśmy się na zakupy. Uzupełniłyśmy przede wszystkim pasmanteryjne braki. A potem, żeby przypomnieć sobie jak smakują dobre, a niezdrowe rzeczy kupiłyśmy małe co nieco.

Mniam, mniam...

Kot też szuka czegoś dla siebie,
ale już nie znajdzie;)

Brak komentarzy: