18 paź 2008

PRZECIWNIK POKONANY

Po porannej kawie, gdzieś pomiędzy jedną wytartą z kurzu półką, a kolejną przystępujemy do ćwiczeń. Pozycja wyjściowa: leżenie na brzuchu. Mikołajek przyjął bez buntu założenia mamy. Chwilę później zgodnie z zaplanowanym zestawem było nadal leżenie na brzuchu. Tylko dlaczego bez protestów? Okazuje się, że i w niedoli można znaleźć jakiś sposób na pokonanie przeciwnika zwanego rehabilitacją. A mama pewnie spojrzy teraz troskliwie na spiącego chłopczyka i zmieni swoje sobotnio- rehabilitacyjne plany.

Brak komentarzy: