20 paź 2008

HERBACIARNIA I MY

Niespodziewanie, po południu Dawid zawiózł mnie do herbaciarni. Wschodnie klimaty, zwłaszcza hinduskie, są mi bliskie i w domu często słucham takiej muzyki, oglądam bollywood. Być może obrzydł mu w domu ten hinduski dhrupad i liczył, że tam będzie muzyka medytacyjna, ewentualnie chińska? No cóż w herbaciarni akurat też brzmiała hinduska muzyka;)
Szkoda, że nie zasiedliśmy na poduchach, boso, za woalką wiszących paciorków i nie skosztowaliśmy fajki wodnej. To następnym razem...
Przysłowie chińskie mówi że"tyle jest rodzajów herbaty, ilu żyje na ziemi Chińczyków."Trudno się z tym nie zgodzić przeglądając menu w herbaciarni. Nie mogliśmy się zdecydować, aż w końcu padło na herbatę "mata iq"Wybór ten wynikał pewnie z tego, że chcieliśmy przekonać się czy nasza herbata w domu- "yerba mate" , będzie przypominała choć trochę tą w herbaciarni. Oczywiście okazało się, że to zupełnie inna bajka. A "iq" w nazwie, nie miało nic wspólnego z podnoszeniem naszego iq, które jest w pełni zadawalające:) Liczyliśmy na wzmożoną chłonność umysłu, poczucie energii , które przydałyby się podczas zaplanowanego przez nas na wieczór, umysłowego wysiłku.
"Dla dwóch osób siedzących razem przy dzbanku herbaty i swieżych ciasteczkach wszystkie wielkie problemy swiata przestają istnieć."-P.Dugdale.
I czuło się rzeczywiście fajny klimacik, zapominało się o całym świecie. A oprócz herbaty były oczywiście ciasteczka... z chińską wróżbą. A jakie to były wróżby ? Hm... może wymarzona podróż do Goa, ale i zwiedzanie Kalkuty, Bombaju, Puny? Może...

Sącząc łyczek za łyczkiem...

Ciasteczko z wróżbą

foto by komórka;)

Brak komentarzy: