4 sie 2008

ISTEBNA- DZIEŃ ÓSMY

Rodzice przyjechali nas odwiedzić! Najpierw kawka przed domem. Potem obiad w barze i tu zaczyna się historia o szaszłykach. Niestety dla taty się ten obiad nienajlepiej skończył i musiał kolejne dni poleżeć w łóżku. Na naszym obozie sprawnościowym była dyskoteka, która nie przypadła Mikusiowi do gustu.


Chcę spać! Co to za łomoty!

Brak komentarzy: