3 cze 2010

Z TUWIMEM, TRAMWAJEM

Obrazek radosny jak z wiersza Tuwima. I codzienność, przyziemność miesza się z zachwytem, bo tramwaj pędzi przez miasto, jak z minionej epoki. I widzę taki tramwaj z drewnianymi siedzeniami zwiniętymi w artystyczne ślimaki, i słyszę jak dzwoni, ale nie ponaglając pasażerów . Ten dzwonek tak miło brzmi dla ucha. A tramwaj jak dawniej ma numer 42 i odjeżdża ulicą Rudzką, spod okien babci, w mieście Tuwima. I zaraz tramwaj i Tuwim jakby bliżsi.
Choć parę dni maja za nami, hulam sobie dzisiaj po mieście z Tuwimem, tramwajem rzecz jasna!
Drogi Tuwimie, ma Pan rację! Ważna jest radość życia, a co wszystko co pozornie błahe, może cieszyć i dostarczać tematu do pisania!

Julian Tuwim "Do krytyków"
"A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie"

3 komentarze:

Widek pisze...

Eee tam - przyznaj się, że zachwyt budził cel podróży... łam mniam :)

Sabinka pisze...

O nie! Nie tym razem!;)
Zachwyt jak widać był tak wielki, że lotem błyskawicy zrobiłam komórką zdjęcie, a potem pogrążyłam się w zadumie...I żadne przyziemne "mniam" nie było w stanie zachwytu przyćmić:)

majka pisze...

To właśnie zachwyca mnie w poezji.( sztuce)
Ta umiejętność pochylenia się nad drobiazgami, nad którymi większość ludzi przechodzi bez zastanowienia, a nawet bez zauważenia tychże.
Na tym blogu ( "w tym blogu"? - nie posiadam umiejętności prawidłowej odmiany nowych słów :( ) właśnie to odnajduję :)
Wiele radości i piękna. Nawet z rzeczy pozornie bez znaczenia.
Nowa fryzurka Mikołajka, pączek piwonii, tramwaj, skarbonka. Niby nic. Ale to " z chwil powszednich zbudowana jest wieczność" :)