24 kwi 2010

SPOTKANIE BELFRÓW

Spotkanie belfrów, ale na gruncie prywatnym. Tematy szkolne niczym muchy, nękały nas nieustannie. Przez chwilę udało nam się poruszać wśród ścieżek medycyny, by znów wstąpić na edukacyjny ugór. Musimy nad sobą popracować, albo zgłosić się na grupową terapię. Istnieje jednak obawa, że starania terapeuty zakończyłyby się fiaskiem, czytaj zagadaniem i przymuoswym przybliżeniem mu trudu niesienia kaganka oświaty;)



Nasza "kagankowa" paczka

1 komentarz:

majka pisze...

znam takie podobne grono i niestety, też do terapii sie nadające... Ale jeśli człowiek realizuje swoje powołanie i praca nie jest dla niego tylko "odbębnieniem" to jak każdą sprawę którą się żyje - nosi w sobie i jak tylko spotka podobnych sobie to gada i gada....
chyba się nie da inaczej - (też próbujemy bezskutecznie...;>)
Więc jesteście po prostu fantastyczne belferki z powołania :)