8 lis 2008

MAKARON PO FRANKOŃSKU

Tym razem nie było hafcików. Przeglądałyśmy nowe gazety z wzorami.
Ewelina robi tym razem na drutach sweterek. A ja czekam na internetową dostawę mulin i psychicznie przygotowuję się do kolejnego haftu. Póki co, nie zdradzę co ma powstać. Popełniłam w międzyczasie potrawę : makaron po frankońsku;)Ewelinka zapytała jak się to zwie i trzeba było na szybko wprowadzić jakieś nazewnictwo do jadłospisu. A to był po prostu makaron z kurczakiem, brokułami, pieczarkami, pędami bambusa i chińskimi grzybami w sosie pomidorowym.

Sweterek na zimę


Przygotowania do kolacji

Czas zostawić druty,


machnąć ręką na kalorie

i po pamiątkowej fotce...

zająć się wreszcie jedzeniem.

Brak komentarzy: