22 sie 2012

MALOWNICZO I EMOCJONUJĄCO

Trasa, którą zaplanowaliśmy była naprawdę malownicza. Wspaniałe wzniesienia, serpentyny, przestrzeń, sporadyczny ruch. Zachwyceni dzikością Bieszczad, coraz bardziej zdawaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji. Wokół pustka, brak ruchu samochodów i ... stacji benzynowej. Liczyliśmy, że po drodze zatankujemy samochód. Jak się okazało urok dziczy Bieszczad, ma też swoje złe strony. Klepiąc paciorki, z niepokojem patrząc na wskazania wskazówki paliwa jechaliśmy w napięciu i w milczeniu.Od czasu do czasu poprzez GPS próbowałam odnaleźć w pobliżu jakąkolwiek stację. O naiwności! Wokół pola, jedna kręta droga i brak zasięgu. Tylko mama nieświadoma powagi sytuacji głosiła peany nad pięknem okolicy. Chyba cud sprawił, że dokładnie, gdy zostało nam paliwa na przejechanie 1 kilometra, naszym oczom ukazała się malutka stacja benzynowa. To była malownicza, ale i emocjonująca trasa.
Kręta, malownicza droga
i pustka, jeszcze raz pustka
Jedyne żywe istoty w pobliżu to chyba tylko pszczoły z tej pasieki;)
 Najbardziej wyczekiwane miejsce na trasie;)

Brak komentarzy: