29 paź 2007

CZARNY KOT



Jestem przesądna i na przecięcie drogi przez czarnego kota reaguje raczej bojaźliwie. Tym razem kot chodził za mną krok w krok i pozował widząc aparat. Uskuteczniał skuteczne zaskarbienie sobie łask przez pomruki, ocieranie, ale na koniec nie pożałował swoich pazurków.
Oto kocia sesja:




Brak komentarzy: