Rodzice przyjechali nas odwiedzić! Najpierw kawka przed domem. Potem obiad w barze i tu zaczyna się historia o szaszłykach. Niestety dla taty się ten obiad nienajlepiej skończył i musiał kolejne dni poleżeć w łóżku. Na naszym obozie sprawnościowym była dyskoteka, która nie przypadła Mikusiowi do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz