27 kwi 2015

NIGDY NIE WYGLĄDA TAK SAMO

 Uwielbiam takie poranki. Budzę się, wyglądam za okno a tu piękne powitanie. Raźniej ruszam do pracy, choć z żalem zostawiam te widoki.

"Poranna jutrzenka nigdy nie wygląda tak samo,
a stopniowe rozświetlenie nieba zawsze zakrawa na cud.
Znikają gwiazdy, niebo jaśnieje, bladoróżowe pasma
nad horyzontem raptem rozbłyskują wiązanką promieni
jak czerwone i żółte języki ognia.
Nad ogródkiem ukazuje się pierwszy skrawek
tarczy słonecznej, jej promienista korona dotyka
jeszcze ziemi rozpraszając cienie na drzewach
i rozjaśniając niebo od szafirowego błękitu
po odcień akwamaryny.
Ogród jest pełen wilgoci i zapachu letniego poranka,
promienie nadają kwiatom kolor tęczy, a cudna
srebrzysta mgła zawieszona nad strumykiem,
jak welon unosi się i znika.
Budzi się dzień pełen delikatnych, a jednocześnie
niedojrzałych barw.
Trawa pokryta rosą pachnie świeżością, we wczesnym,
przeźroczystym świetle nadlatuje wiatr, który panującą
ciszę, zamienia w cudną muzykę szumiących drzew
i śpiew ptaków, kolejny dzień…..co przyniesie…" (Tessa)

 "Gdzie się mglista kończy pajęczyna?
Gdzie się biel jej przerzedzać poczyna?"
 W pajęczej sieci
Łaskotki słoneczne 
Szafirek

Brak komentarzy: