No i jesteśmy w wiosce nubijskiej. Wszędzie otaczają na dzieci, które upominają się o słodycze. Potrafią parę słów po polsku. Docieramy po przejściu około kilometra do jednego z nubijskich domów. Na ogól wyglądają one podobnie tzn. są zbudowane z cegły mułowej , pomalowane są na różne kolory, w oknach wiszą plecionki. Mamy wrażenie, że życie wioski dostosowane jest do turystów i niekoniecznie autentyczne. Potem zasiadamy w szkolnych ławach, gdzie nubijski nauczyciel uczy nas alfabetu. Tych mniej pojętnych ustawia w kącie, lub smaga rózgą;)Każdy ma możliwość zapisania swojego imienia w tutejszym języku.
"Ozdoby" u wejścia do domu
Amro z najmłodszą mieszkanką domu
A w lodówce...
Sklepik domowy
Jeden z pokoi
Przyjemniaczek;)
Nieustraszeni;)
W pokoiku na herbatce z hibiskusa (karkadeh)
Na ścianie domu malowidło z Mekką- świadectwo, że właściciel odbył "hadżdż"
Tatuaż z henny z wybranymi przeze mnie symbolami
Suszenie
Przed szkołą
Z nauczycielem w nubijskiej szkole
Szkoła
Powrót na statek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz