Poznaliśmy sympatycznych ludzików z Rosji: Irinę i Murię. Wszystko zaczęło się od rozmowy o komputerach i internecie pod pergolą kawiarni hotelowej. Potem rozmowy zeszły na tematy związane z pobytem w Egipcie, politykę polską i rosyjską. Dawid rozmawiał po angielsku, a ja po rosyjsku ( wreszcie przydała się wieloletnia nauka rosjskiego). Z hotelu przenieśliśmy się do knajpki na promenadzie w Hurghadzie, gdzie znów paliliśmy sziszę. Wróciliśmy około 2 nad ranem do pokoju i nie byłoby w tym nic nadzwyczjnego, gdyby nie fakt, że o 4 mieliśmy spakować się i wyruszyć na rejs po Nilu. Zapowiadał się super śpiący dzień.
Rozmowy pod kawiarniana pergolą
W hotelowym barze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz