Ostatnie chwile na Gibraltarze spędzamy w angielskiej knajpce. Zamawiamy jabłecznik z lodami. Pycha! Przed przekroczeniem granicy musimy opuścić, jak wszyscy, autokar. Każdy z nas przechodzi przez bramkę, pod czujnym okiem celnika. I tak zakończyła się wspaniała wycieczka na Gibaltar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz