Właśnie weszłam w tzw. wiek chrystusowy. Dzień był dość absorbujący , bo byłam i w pracy, i na zajęciach ( o tym nie było jeszcze słowa: zapisałam się na zarządzanie oświatą). Potem obiadokolacja z Dawidem w restauracji. Wracamy do domu, a tu po otwarciu drzwi- różane podchody. Dawid przygotował kolejną urodzinową niespodziankę! Bawiłam się cudownie, a prezent- bomba! Na początek parę strzałek biegnących do pokoju... ...i serce z kolejnych róż. Następna różana strzałka...
1 komentarz:
Wspaniały prezent a droga do niego usłana różami to genialny pomysł. Gratulacje dla pomysłowego Męża :)
Prześlij komentarz