Niedzielne wczesno-popołudniowe,rodzinne spotkanie. Jak zwykle wesoło. Adaś przechodzi z rąk do rąk. Zabawiamy go, bo zaczynają mu wychodzić ząbki, a to bardzo dokuczliwe. Mikołajek jakby trochę zazdrosny, że wszyscy poświęcają czas Adasiowi. Na dodatek Adaś zaczepia Mikołajka, a ten cierpliwie to znosi. Tylko nie to! Niech ktoś zabierze tego pisklaka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz