Działka to nie tylko leżenie brzuchem do góry, ale i praca. Przystąpiliśmy do prac związanych z malowaniem okien. Dawid wziął się za szlifowanie, a ja wykosiłam w tym czasie trawę. Prace zostały zakończone grillem;) Na fotki też znalazłam czas;) Lilia się zamyka to i słońce chowa się za horyzontem
Pracuś
Hortensje - kolejne zmiany kolorów
Lwia paszcza
Astry kojarzą mi się niestety z końcówką lata...
"na kominku płoną drwa"
... i skwierczą kiełbaski w ilości jak dla pułku;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz