I zrobiło się spotkanko. Tak, zrobiło, bo Damian nie zdążył na samolot (oj, narobiło się!) i znalazł się u nas. Orócz tego była Ola, Łukasz i Adaś. No i siedem osób znalazło się pod naszym dachem. Damian miał okazję poznać "nową" część rodziny.
Zabawa w psiaczki
Z tatusiem
Nowy wujek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz