Sylwestrową noc mieliśmyw założeniu spędzić w tym roku w domu. Ale u nas, jak zwykle, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Grzesiek, z którym byliśmy rok temu w tym czasie, w górach, zaproponował nam wyjazd do Żabnicy. Nie namyślając się wiele (perspektywa jazdy na nartach) spakowaliśmy sięi ruszylismy w góry. W gronie 10 osób, które z dnia na dzień stawało się bardziej liczne, spędzilismy naprawde świetnego Sylwestra.
Tuż przed północą...
Rozlewnia szampana;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz