Piątek! W końcu zabrałam się za haftowanie. Z tych krzyżyków ma się wyłonić Wenecja. Narazie nie widać nic specjalnego, bo zaczęłam od góry jednym kolorem. Lada moment czekają mnie półkrzyżyki i mnogośc kolorów, co już nie będzie takie przyjemne. Byle się nie poddać! Czy uda mi się skończyć Wenecję do końca roku? Trzymajcie kciuki.
Drugie podejście
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz