Świąteczny, spokojny dzionek zaczynam od kawki. Ma się rozumieć z niecierpliwością oczekuję też Mikołaja. A żeby pokazać , że jestem grzeczną i pracowitą dziewczynką umyłam jedno okno, potem w ramach przerwy zrobiłam pare łyków kawki i ... Za oknem ukazał się nie wyczekiwany Mikołaj, a kawki. Wystawiony na balkon worek ze śmieciami , rychło zamienił się w ptasią stołówkę.Mam nadzieję, że Mikołaj wybaczy, jeśli po tej degustacji ptaki padną , bo same wprosiły się na tę przetreminowaną ucztę,
"Ptaszek w gościnie". S. Jachowicz
Puk, puk, ptaszek do okienka:
"Niech tam otworzy panienka;
Bo to teraz straszna zima,
Nigdzie i ziarneczka nie ma".
Smakowity kąsek
Kawałek zdobyczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz