Do Tribergu przyjeżdżamy przed 13. Pierwsze kroki kierujemy pod największy na świecie zegar z kukułką. Kukułka w mgnieniu oka wykukuje godzinę pierwsza , więc nie mamy dużo czasu by się tym nacieszyć.Po obejrzeniu pamiątek ciocia zaprasza nas na obiad i deser: specjały ze Szwarcwaldu.
Godzina pierwsza!
Pod zegarem
Na obejrzenie ekspozycji muzeum nie starczyło nam czasu
Pamiątkowo
Czas na obiad
Kelnerki obsługują gości w regionalnych strojach
Dampfnudel mit Sauerkirschen, Vanillesauce
Przepyszny tort ze Szwarcwaldu- specjał który trzeba spróbować
1 komentarz:
Czyli spóźniliście się o godzinę na najdłuższy występ kukułki :)
Na specjały kulinarne patrzę z ślinką ustach, zwłaszcza, że aktualnie żywię się papkami ;> Ale oczy nakarmiłam :))) a podobno i oczami się je ;) No w każdym razie dobrze się marzy o smaku tortu ze Szwarcwadu patrząc na jego fotkę...
( ech, nie wspomnę już o tych domowych "maultaschach")
Prześlij komentarz