Zamek mimo zniszczeń, jakie odniósł w XVII wieku, do dziś robi niesamowite wrażenie. Po raz pierwszy zamek został zniszczony w czasie wojny trzydziestoletniej. Karol Ludwig jednakże odbudował tę budowlę, która po raz drugi została zniszczona w czasie szturmu wojsk francuskich. Heidelberg to jedno z nielicznych niemieckich miast, które podczas drugiej wojny światowej nie doświadczyło zniszczeń wojennych. W piwnicach znajduje się słynna beczka, zbudowana w 1751 r., wysoka na ponad siedem metrów, którą dwór książęcy opróżniał ją w trzy miesiące. Na jej szczycie urządzono parkiet do tańca. Tu znajduje się również słynne muzeum aptekarstwa. Na zwiedzanie wnętrza zamku wybraliśmy z przewodnika w języku angielskim. Sympatyczne szelesty i świszczenia zdradziły panią przewodniczkę, która rzeczywiście okazała się być Polką.
Wejście na dziedziniec zamku przez wrota nagryzione przez czarownice
Na fasadzie drzewo genealogiczne dynastii Wittelsbacher
W tej sali odbywają się dziś koncerty, bankiety
Zegar słoneczny widoczny z dziedzińca i balkonu
Widok z balkonu zamkowego
Hol prowadzący do poszczególnych komnat
Jeden z serii witraży
Zamkowe wnętrza
Kaplica
Wejście do piwnic
Mniejsza beczka
Największa na świecie heidelberska beczka na wino (pojemność 220 017 litrów)
Beczki pilnuje figurka karła Perkeo, który podobno potrafił opróżnić ją jednym haustem.
"Perche no?" (Dlaczego by nie?) - odpowiadał, ilekroć oferowano mu szklanicę wina.
Umarł w sędziwych latach od wypicia... szklanki wody.
Pociągnij, a zobaczysz co wyskoczy;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz