Po wycieczce do Krakowa nastąpił ciąg dalszy rozrywek. Szacowne ciało nauczycielskie spotkało się na deserowych szaleństwach. Lody, bita śmietana wypływająca z pucharków, owoce, likiery- czego mogą jeszcze chcieć umęczone rokiem szkolnym kobietki;) Największym zaskoczeniem było to, że udało nam się całkiem sprawnie omijać tematy związane z miejscem pracy. No i o to chodziło, bo my wakacje mamy! Odpowiedni półmrok zasłania deserki trzech Ań;) Ploteczki Magda i Kasia też mają na sumieniu kaloryczne "bombki"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz