No to 12.09 bawimy się u Roksany i Adama na weselu! A Dawid będzie świadkiem na ślubie:)
30 cze 2009
W ZACHWYCIE NAD PIĘKNEM
Przyjazd na działkę to za każdym razem odkrywanie piękna przyrody. Wzrost, rozwój, dojrzewanie, owocowanie, kwitnienie i wszystko jawi się w tysiącach kolorów. Jak tu nie zatrzymać na dłużej tego piękna. Najpierw popracowałam nad trawnikiem, a potem wygrzewając się w słońcu czytałam ostatni tom sagi. Jakiś czas późiej zaczęły nadciągać chmury i przyniosły deszcz. Znów chwyciłam za aparat korzystając z tego daru niebios, który w fotografii daje niezłe efekty, a na codzień odbija się już czkawką.
Tata pstryknął mi fotkę:)
Hortensje
Czarna malina
Tata pstryknął mi fotkę:)
Hortensje
Czarna malina
Etykiety:
fotografia,
przyroda
29 cze 2009
WAKACYJNE SPOTKANIE
Po wycieczce do Krakowa nastąpił ciąg dalszy rozrywek. Szacowne ciało nauczycielskie spotkało się na deserowych szaleństwach. Lody, bita śmietana wypływająca z pucharków, owoce, likiery- czego mogą jeszcze chcieć umęczone rokiem szkolnym kobietki;) Największym zaskoczeniem było to, że udało nam się całkiem sprawnie omijać tematy związane z miejscem pracy. No i o to chodziło, bo my wakacje mamy!
Odpowiedni półmrok zasłania deserki trzech Ań;)
Ploteczki
Magda i Kasia też mają na sumieniu kaloryczne "bombki"
Odpowiedni półmrok zasłania deserki trzech Ań;)
Ploteczki
Magda i Kasia też mają na sumieniu kaloryczne "bombki"
Etykiety:
prywatne
"JEDŹ BRACIE DO KRAKOWA"...
Dzisiejszą notatkę zacznę od cytatu W.Pola:
"Gdy chcesz wiedzieć, co to chowa
Nasza przeszłość w swoim łonie,
Jako stara sława płonie:
To jedź, bracie, do Krakowa."
Do Krakowa warto przyjechać zawsze i o każdej porze roku. Wyjeżdżaliśmy z domu wśród nisko unoszących się burzowych chmur i mgiełki. Już 30 km przed Krakowa przez chmury przebiło się dawno nieoglądane słońce. Przezornie zabrane swetry, kurtki i peleryny okazały się zupełnie niepotrzebne. Zwiedzając w pełnym słońcu cieszyłam się, że coś mnie podkusiło i ubrałam się "na cebulkę". Dzięki temu t-shirt na tę pogodę okazał się nieodzowny. Dopiero w drodze powrotnej tj. 20 km przed Katowicami lunęło i już wiedziałam, że to typowa pogoda przypisana chyba do Śląska na to lato.
Punktualnie o 12.00 dotarliśmy na Rynek i usłyszeliśmy hejnał:)
Mickiewicz stoi nadal niewzruszony;)
"Gdy chcesz wiedzieć, co to chowa
Nasza przeszłość w swoim łonie,
Jako stara sława płonie:
To jedź, bracie, do Krakowa."
Do Krakowa warto przyjechać zawsze i o każdej porze roku. Wyjeżdżaliśmy z domu wśród nisko unoszących się burzowych chmur i mgiełki. Już 30 km przed Krakowa przez chmury przebiło się dawno nieoglądane słońce. Przezornie zabrane swetry, kurtki i peleryny okazały się zupełnie niepotrzebne. Zwiedzając w pełnym słońcu cieszyłam się, że coś mnie podkusiło i ubrałam się "na cebulkę". Dzięki temu t-shirt na tę pogodę okazał się nieodzowny. Dopiero w drodze powrotnej tj. 20 km przed Katowicami lunęło i już wiedziałam, że to typowa pogoda przypisana chyba do Śląska na to lato.
Punktualnie o 12.00 dotarliśmy na Rynek i usłyszeliśmy hejnał:)
Mickiewicz stoi nadal niewzruszony;)
Z Wieży Ratuszowej podziwialiśmy... parasole,
Wawel z balonową atrakcją,
Kopiec Kraka
kamienice.
Widok na Kościół Mariacki
Potem schodziliśmy takimi krętymi schodami
i niewiele brakowało by paść jak ten lew.
Kontrowersyjny "Eros spętany" I. Mitoraja jeszcze na Rynku Głównym
Pełna uroku dorożkarka
"Złote nuty spadają na Rynek
i dokoła muzyki jest w bród
po królewsku gotuje Wierzynek
a kwiaciarki czekają na cud (...)
u nas chodzi się z księżycem w butonierce
u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
i odmiennym jakby rytmem
u nas ludziom bije serce" Sikorowski
Tym razem , to nie ja! ;)
Kościół pw. Św. Piotra i Pawła
Wzburzona i zmącona Wisła
"Na wszystkie moje tęsknoty
i na ochoty duszy mej – trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi wielkiej psoty, trzeba mi psoty, hej...
Nocnych wypraw pod Kraków, długich rozmów rodaków,
wysokonogich lasów i bardzo dużo czasu." A.OSiecka
Na Wawelu
U wyjścia z dziedzińca i energetycznego miejsca.
Słońce oślepia, a nie smok!
"Płynie Wisła! Nasza Wisła!
Najpiękniejsza z polskich rzek!
Chce zatrzymać Wisłę Kraków,
Wyszedł na wiślany brzeg!"
A to mechanizm zegara ratuszowego
Widok na Kościół Mariacki
Potem schodziliśmy takimi krętymi schodami
i niewiele brakowało by paść jak ten lew.
Kontrowersyjny "Eros spętany" I. Mitoraja jeszcze na Rynku Głównym
Pełna uroku dorożkarka
"Złote nuty spadają na Rynek
i dokoła muzyki jest w bród
po królewsku gotuje Wierzynek
a kwiaciarki czekają na cud (...)
u nas chodzi się z księżycem w butonierce
u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
i odmiennym jakby rytmem
u nas ludziom bije serce" Sikorowski
Odpoczynek
Tym razem , to nie ja! ;)
Kościół pw. Św. Piotra i Pawła
Wzburzona i zmącona Wisła
"Na wszystkie moje tęsknoty
i na ochoty duszy mej – trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi wielkiej psoty, trzeba mi psoty, hej...
Nocnych wypraw pod Kraków, długich rozmów rodaków,
wysokonogich lasów i bardzo dużo czasu." A.OSiecka
Na Wawelu
U wyjścia z dziedzińca i energetycznego miejsca.
"Kto chce poznać duszę Polski – niech jej szuka w Krakowie." W.Feldman
Słońce oślepia, a nie smok!
"Płynie Wisła! Nasza Wisła!
Najpiękniejsza z polskich rzek!
Chce zatrzymać Wisłę Kraków,
Wyszedł na wiślany brzeg!"
Etykiety:
fotografia,
KRAKÓW,
wycieczki