Ale z nas ranne ptaszki! Godzina 8.00 a my pod fontanną w WPKiW w Chorzowie jemy śniadanko. Spokój. Od czasu do czasu śmiga na rolkach albo rowerze jakiś zawzięty sportsmen. Słońce coraz wyżej na nieboskłonie. Podążamy już w kierunku rozległego Rosarium w miłym towarzystwie. Po rozmowach pod lipą udajemy się na utworzoną w parku plażę. W południe wracamy do domu na obiadek. Ale to jeszcze nie koniec atrakcji tego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz