Sobota-robota. Zaczęło się więc od zrywania i obierania porzeczek. Potem był relaksik: czytanie "Focusa" ,obserwacja ptaków i roślin, które pojawiły się latem. W międzyczasie wzięłam się za formowanie bukszpanu i następnym razem szykuje bardziej ambitny projekt;) Pobyt na działce zakończyliśmy grillowaniem. Mikołajek chroniony przed słońcem i tak zrobił się rumiany. Słońce nas lubi, ale mamy na szczęscie "sprzyjajcą" karnację więc za parę dni będe mieć w domu mulatka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz