Choć parę dni maja za nami, hulam sobie dzisiaj po mieście z Tuwimem, tramwajem rzecz jasna!
Drogi Tuwimie, ma Pan rację! Ważna jest radość życia, a co wszystko co pozornie błahe, może cieszyć i dostarczać tematu do pisania!

Julian Tuwim "Do krytyków"
"A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie"
3 komentarze:
Eee tam - przyznaj się, że zachwyt budził cel podróży... łam mniam :)
O nie! Nie tym razem!;)
Zachwyt jak widać był tak wielki, że lotem błyskawicy zrobiłam komórką zdjęcie, a potem pogrążyłam się w zadumie...I żadne przyziemne "mniam" nie było w stanie zachwytu przyćmić:)
To właśnie zachwyca mnie w poezji.( sztuce)
Ta umiejętność pochylenia się nad drobiazgami, nad którymi większość ludzi przechodzi bez zastanowienia, a nawet bez zauważenia tychże.
Na tym blogu ( "w tym blogu"? - nie posiadam umiejętności prawidłowej odmiany nowych słów :( ) właśnie to odnajduję :)
Wiele radości i piękna. Nawet z rzeczy pozornie bez znaczenia.
Nowa fryzurka Mikołajka, pączek piwonii, tramwaj, skarbonka. Niby nic. Ale to " z chwil powszednich zbudowana jest wieczność" :)
Prześlij komentarz