Okazuje się, że za oknem można uchwycić nieoczekiwane zjawiska i mrożące krew w żyłach zdarzenia. Niestety nie sfotografowałam pierwszej fazy zdarzenia, gdy kabina kierowcy stanęła w płomieniach (byłam w drodze z pracy). Kierowca szybko zareagował i próbował ratować sytuację samochodową gaśnicą. Na nic się to zdało. Gdy przyjechała straż z przodu samochodu zostało pogorzelisko. Później był przeładunek towaru (chyba się to trochę podsmażyło, lub podwędziło) i na koniec sprzątnięto spod okna tą fotograficzną atrakcję.
Spalona kabina ciężarówki
Na hol.
I jazda z wrakiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz