A my wyruszamy na poświąteczne odwiedziny do rodziny!Mamy po drodze przekrój przez różne pory roku. Wyjeżdżamy z zimowego Śląska ku wiośnie. Raz świeci słońce, raz jesienny bury krajobraz. Lato w sercu, czym bliżej Łodzi.
Najpierw Łódź Ruda. Tu spędzałam piękne chwile u babci. Pamiętam ciepłe bułeczki, które przynosiła rano, ogień w wielkim kuchennym piecu, jej zalewajkę, recytowanego z pamięci "Stefka Burczymuchę" i odgłos przejeżdżających tramwajów. Widzę jej białe jak śnieg włosy, piwne oczy i dobroć w każdym słowie i geście. To czas swobody wakacyjnej na podwórku,zabawy z zapchlonym kundlem Figą (pierwszy psiak, który zaskarbił sobie moje łaski), i z małymi Cyganeczkami:) W pobliskim lesie (dziś zdewastowanym przez wydobycie cennych rud darniowych przez okolicznych ogrodników) była zabawa z kuzynkami w Indian(ki), lody u Stefańskiego (znane nazwisko w Rudzie Pabianickiej) i zakupy na Marysinie. To tu, w kościele Bernardynek uczestniczyłam w niezapomnianych mszach, gdzie przy obrazie Matki Boskiej Ostrobramskiej, innego znaczenia nabierały słowa" Litwo , ojczyzno moja!". Bernardynki z cudownym obrazem a także babcia przez depatriację znalazły się właśnie tutaj . Babcia związana z kościołem, również św. Józefa, z przejęciem opowiadała o mszach księdza Ziółka, dziś notabene arcybiskupa metropolity łódzkiego. Kiedy mijam dom, w którym mieszkała, kiedy spoglądam na ulice, na której nie jeździ już tramwaj, gdzie drzewa jakby większe, to odczuwam jak wiele się zmieniło. Choć łza chce kapnąć, to czuję gorąco w sercu, bo babcia na pewno w nim mieszka.
Jedziemy!
Wojkowice Kościelne
Przeczyce skute lodem
Zimowe pagórki
A to wcale nie lotnisko;)
Częstochowa
Wiosenne poletko?
Słoneczko x 2
Błękity nad Bełchatowem
Trochę jesieni?
Zielono, radośniej i jakby przedwiośnie?
Coraz bliżej Łodzi
Ciepło w sercu, bo te miejsca tak bliskie
Na Pabianickiej, kościół pw. św. Franciszka z Asyżu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz