Wiosnę przywitałam z koleżankami z pracy, które ostatnio zainteresowały się rozwijaniem umiejętności manualnych typu haft, czy decoupage. Nie udało nam się odbyć wspólnego kursu decoupage, więc nasze spotkanie było nie tylko wiosenne, ale i twórcze. Spotkanie sponsorowała literka H, a zatem był haft krzyżykowy, herbatniki, hiacynty, ser Hohland itp. Najpierw były oczywiście babskie rozmowy i słodkości. Potem dziewczyny po raz pierwszy chwyciły za igłę (Jedna z Magd trenowała ze mna w ferie) i wg. przygotowanych przeze mnie schematów wielkanocnych, zajęły się pracą. Ja zajęłam się przygotowaniami czegoś dla ciała, bo duch został już nakarmiony. Zapadła cisza. Tylko Maja pokrzykiwała czasem dziwiąc się tym zajęciom. Już na naszym spotkaniu powstały fragmenty prac, a po nim otrzymywałam mmsy i telefony od dziewczyn informujące o skończonych hafcikach.
Pierwszy obudził się pierwiosnek...
Wiosenna dekoracja
A potem był babski comber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz