Czy pamiętacie jak napisałam, że karta z filmami z koncertu Georga Michaela zaginęła bezpowrotnie? Byłam wówczas zła na siebie i rozżalona i właśnie dzisiaj w niewytłumaczalny, nadprzyrodzony sposób po 2 latach - odnalazła się! Sprawcą owego cudu stał się równie cudowny małżonek!
Przerwa
I ja pod sceną;)
I znów biegnę pod scenę
1 komentarz:
Hello. And Bye.
Prześlij komentarz