Słucham na okrągło, w koło Macieju, tam i nazot, tam i z powrotem, po kilka razy, powtarzając, do znudzenia, wte i wewte, w tę i w tę, a potem... to samo od początku;)
Nieużyty frak,
dziurawy płaszcz,
znoszony but.
Zapomniany szal
zaszył się w kąt
niemodny już.
Każda rzecz
o czymś śni
odstawiona.
Jeszcze chce
modna być
zanim cicho skona.
Ref: I dopiero gdy,
zawoła Bóg to
pożegnam wszystkie te rzeczy
i znów:
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso
Pójdę boso!x2
Zagubiony gdzieś
parasol, z nim
czekam na deszcz.
Zegar nie wie jak
bez moich rąk
ma życie wieść.
W wielki stos
piętrzą się
odłożone,
każda chce
żeby ją
wziąć na drugą stronę.
I dopiero gdy
zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te
rzeczy i znów:
pójdę boso
pójdę boso
pójdę boso
pójdę boso!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz