1 kwi 2008

WADOWICE... WSPOMNIENIE 3 IV 2005 r.

"Z wielkim wzruszeniem patrzę na to miasto lat dziecięcych, które było świadkiem mych pierwszych kroków, pierwszych słów i tych jak mówi Norwid pierwszych ukłonów, co są jak odwieczne Chrystusa wyznanie: bądź pochwalony."

"Miasto mojego dzieciństwa, dom rodzinny, kościół mojego chrztu świętego... Pragnę wejść w te gościnne progi, na nowo ukłonić się rodzinnej ziemi i jej mieszkańcom, i wypowiedzieć słowa, którymi wita się domowników po powrocie z dalekiej drogi: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!"


Bazylika w Wadowicach

Fasada Bazyliki
"W każdym razie tu w tym mieście Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło."



"Mówi się, że wszędzie dobrze a najlepiej w domu. Tyle lat minęło od czasu, gdy wyszedłem z Wadowic. Zawsze jednak wracam do tego miasta z poczuciem, że jestem tu oczekiwany jak w rodzinnym domu."

Wnętrze Bazyliki

Pamiętamy!


Brak komentarzy: